Każdego roku w okresie przedwiośnia, ale również późną jesienią mimo medialnych apeli i grożących za to kar (areszt i grzywna) mamy do czynienia z wypalaniem roślinności na łąkach, pastwiskach, nieużytkach, pasach przydrożnych, szlakach komunikacyjnych, w strefie oczeretów lub trzcin. Stanowi to śmiertelne zagrożenie nie tylko dla organizmów wchodzących w skład biocenoz tych ekosystemów, ale również dla ludzi ich dobytku i skutkuje poważnymi stratami ekonomicznymi. Niejednokrotnie staje się przyczyną pożarów dużych powierzchni leśnych. Taką tragedią w kwietniu 2020 roku dotknięty został Biebrzański Park Narodowy. Zadymienie, które towarzyszy wypalaniu może stanowić pośrednio przyczynę kolizji drogowych. Ten "archaiczny zwyczaj" z minionej epoki jako celowy zabieg nie ma żadnego naukowego uzasadnienia z punktu widzenia uzyskania większych plonów. Zaprószenie ognia może być również spowodowane przypadkowo jako efekt nieprzestrzegania przepisów przeciwpożarowych (ogniska w miejscach niedozwolonych czy też porzucone niedopałki papierosów). Zdarzają się również podpalenia celowe mające przestępczy charakter.
Dlatego też zwracamy z apelem
"Nie wypalaj traw na wiosnę – ogień niesie przyrodzie śmierć i zniszczenie"